SMART Business 1/2023 | Page 91

Pamiętacie jeszcze 2015 rok ? Działo się sporo , więc żeby uruchomić Wam odpowiednie konteksty , przywołam kilka istotnych wydarzeń z tamtych 12 miesięcy . W Europie szalał kryzys migracyjny , Prawo i Sprawiedliwość po ośmiu latach wróciło do władzy , terroryści zaatakowali redakcję „ Charlie Hebdo ”, a do kin po 10 latach nieobecności wróciły „ Gwiezdne Wojny ”. Kojarzycie już , prawda ?
W 2015 r . – dokładnie w poniedziałek 9 lutego – zadebiutował BLIK . Został on uruchomiony z inicjatywy spółki Polski Standard Płatności , której udziałowcami było pierwotnie sześć polskich banków – Alior Bank , Bank Millenium , Bank Zachodni WBK ( ten trzy lata później zmienił nazwę na Santander Bank Polska ), ING Bank Śląski , mBank i PKO Bank Polski . Czy w tamtym czasie pomyślałbym , że po ośmiu latach będę pisał artykuł o tym wydarzeniu ? Absolutnie nie .
Żebyście mnie dobrze zrozumieli – nie zakładałem nawet faktu , że będę korzystał z wyżej wymienionej nowinki dotyczącej płatności . Dlaczego ? Niestety moja nieufna natura jeszcze jakiś czas temu kazała mi z dużym dystansem podchodzić do wszelkich świeżych rozwiązań – szczególnie z zakresu bankowości . Nie chciałbym , drogi czytelniku , żebyś pomyślał o mnie jak o dziadersie , który płaci wyłącznie gotówką , z rozrzewnieniem wspominając czasy , kiedy w Ameryce królowały czeki . Co to , to nie . Krok w stronę cyfrowego pieniądza zrobiłem relatywnie szybko , a aktualnie w portfelu noszę przede wszystkim kartę płatniczą i inne dokumenty .
Moim zasadniczym problemem było przekonanie się do bankowych aplikacji mobilnych . I choć z perspektywy czasu trudno mi o konkretne oraz merytoryczne uzasadnienie takiego stanu rzeczy , to przelewy robiłem tylko z komputera , podobnie jak zakupy online . Do nowoczesnych form płatności przekonał mnie właśnie BLIK i jego wyborna wręcz intuicyjność oraz prostota użytkowania . Dlatego też – kiedy już odkryłem zalety tego standardu płatności – z ciekawością przyjrzałem się mu bliżej .
Seria niefortunnych zdarzeń
Zacznijmy jednak od bodźca – co sprawiło , że człowiek zaciekle unikający bankowych aplikacji mobilnych postawił pierwszy krok ku zaprzyjaźnieniu się z nimi ? I tutaj Was zaskoczę – były to lekcje tenisa . Otóż regularnie miałem problemy ze zorganizowaniem gotówki , aby opłacić trenera . Sytuacja była dla mnie dość nieprzyjemna , bo czułem się niezbyt solidnie , kiedy na kolejne zajęcia przyjeżdżałem bez odpowiedniej kwoty w kieszeni , ponieważ albo nie zdążyłem zajechać do mojego ulubionego bankomatu , albo nie byłem w stanie znaleźć innego w pobliżu miejsca , gdzie aktualnie graliśmy . Sprawę komplikował fakt , że dość często na moich zajęciach rotowali też trenerzy , ponieważ odbywały się one o dość nietypowych porach dnia – stały przelew również nie wchodził zatem w grę . Ostatecznie jeden z moich nauczycieli zaproponował
smart-magazine . pl
91