SMART Business 1/2024 | Page 81

Niemcy w XX wieku zdominowali świat rozwoju technologii – to rzecz niekwestionowalna . Ich modus operandi był prosty i skuteczny . Jeśli na rynku pojawiał się nowy koncept , pomysł technologiczny czy wręcz typ produktu , wiele podmiotów szybko wypychało na rynek swoją propozycję , aby wykorzystać „ prawo pierwszego ”. Niemcy tak nie robili . Oni inwestowali w jakość – wrzucali na warsztat laboratoryjny dany temat i przez dwa , trzy lata pracowali nad dopracowaniem „ nowego ” do poziomu perfekcji , który stał się synonimem niemieckiej jakości . I tu kluczowa kwestia : ponieważ cykl życia produktów przez większość poprzedniego wieku trwał przez 4 , 6 , 8 lat ( oczywiście w zależności od branży ), ich propozycja produktowa miała czas na zawojowanie rynku swoją jakością .
Ta sytuacja w ostatnich 40 latach zmieniła się drastycznie . Cykl życia produktu to dzisiaj 3 miesiące , 5 miesięcy , rok , a w kompleksowych towarach ( np . samochody ) to już tylko 2,5 roku ! Świat nauczył się działać wielokrotnie szybciej dzięki projektom o zwinnym charakterze , budowanym w oparciu o niehierarchiczne zespoły . Coraz częściej wybrzmiewa również „ zasada tempa decyzji nad jej jakością ”, a więc dążenie do tego , aby nasze produkty były „ wystarczająco dobre ” ( ang . good enough ). Takie podejście okazało się o wiele skuteczniejsze niż solidność i uważność typu „ langsam ” ( niem . powoli ) połączona z niemieckim perfekcjonizmem .
Zarządzanie projektami oraz praca zespołowa w niemieckich firmach zdominowana jest przez pruski model hierarchii stanowisk i doświadczenia . Niemcy nie potrafią nie tylko działać , ale po prostu zrozumieć , że dziś nowoczesny model pracy to maksymalizacja synergii potencjałów , a więc minimalizacja barier przepływu myśli i pomysłów oraz otwartość w komunikacji , niezależnie od wieku , doświadczenia i stanowiska . Ten paradygmat ich przerasta , gdyż kultowy ( i kulturowy ) „ ordnung ” ( niem . porządek ) jest zbyt silny . Oczywiście swobodny przepływ i minimalizacja formalizacji w życiu zespołów uruchamia dodatkowo twórczą spontaniczność i kreatywność , czyli cechy , których Niemcom natura dostarczyła w ograniczonym zakresie .
Narodowy perfekcjonizm jest nieekonomiczny
Do czego to doprowadziło ? Firmy niemieckie dopracowały ( przysłowiową ) trzecią generację danej technologii do perfekcji – nazwijmy to maksymalną i rewelacyjną optymalizacją rozwiązań i produktów . Mają z tym jednak sporawy problem : konkurencja światowa operuje już na poziomie szóstej ( przysłowiowo ) generacji . Nasi sąsiedzi zza zachodniej granicy są więc niekonkurencyjni . Ich narodowy perfekcjonizm staje się nieekonomiczny , działa jak kotwica dla chcącego płynąć okrętu . To jeden z powodów stanu ich gospodarki i już klarownej utraty pozycji hegemona technologicznego .
Niemcy zataczają koło . Pod koniec XIX w . parlament brytyjski nakazał na każdym produkcie ze zjednoczonych dopiero co Niemiec zamieszczać napis „ Made in Germany ” – gdyż niemieckie oznaczało wtedy w Europie tyle co „ badziewne ”, byle jakie . Dzisiaj aż tak źle nie jest , ale na targach IFA w Berlinie autor artykułu opisującego to wydarzenie znalazł tylko jeden przykład niemieckiego produktu , którego oprawa
smart-magazine . pl
81