SMART Business 1/2024 | Page 82

GOSPODARKA I FINANSE marketingowa zaczynała się na haśle : „ German brand ”. Cóż , historia lubi się powtarzać … W latach 60 . „ japońskie ” w Stanach Zjednoczonych znaczyło „ dziadowskie ”. Poczucie pewności siebie i nadmierny komfort prowadzą – zgodnie z Teorią Umiarkowanych Zakłóceń – do rozpadu i upadku . Innym przykładem jest Cesarstwo Rzymskie i parę innych hegemonów historii .
Gdy podaż przerosła popyt
Jest jednak powód o wiele bardziej fundamentalny , który doprowadził niemiecką gospodarkę do stanu rozkładu . Nazywam go praprzyczyną . Rynek Europy Zachodniej po II wojnie światowej był oczywiście zdewastowany . Mało kto mówi czy pisze o tym , że ten obszar geograficzny był rynkiem wyższego popytu niż podaży aż do końca lat 80 . ( w USA , dla przykładu , do końca lat 70 .). Ten wygodny układ dla producentów , w tym producentów niemieckich , powodował , że kraje zachodnie w praktyce nie rozwijały nowoczesnej wiedzy zarządczej , komunikacyjnej i przede wszystkim sprzedażowej – bo i tak się wszystko sprzedawało . Zwłaszcza wysokiej jakości produkty niemieckie . Niemcy i niemieckie firmy odnosiły spektakularne sukcesy , co wraz z ich narodową cechą – butą co do własnej przewagi nad innymi – wbijało ich w stan postrzegania siebie jako tych , którzy „ wiedzą , jak robić biznes ”. I rzeczywiście , do końca lat 80 . – robili .
Na początku lat 90 . podaż dóbr podstawowych ( ale nawet i tych ekskluzywnych ) przerosła popyt . Globalizacja dodatkowo niesamowicie zwiększyła poziom konkurencyjności w Europie . Pojawił się internet .
Zmaterializowała się więc możliwość nieograniczonego zdobywania informacji , ale przede wszystkim możliwość konkurowania wszystkich ze wszystkimi , w tym także tych „ małych , ale drapieżnych ” spoza Europy z dotychczasowymi liderami .
W klastrach , czyli bez konkurencji
Wcześniej Niemcy operowali w społecznościach , które były swego rodzaju lokalnymi klastrami . Członkowie takiego klastra dbali o to , aby nie tworzyć wewnętrznej konkurencji . Na przykład kiedy młody Helmut chciał uruchomić jakąś usługę lub produkcję , która już na danym terenie istniała , sugerowano mu inną działalność i pomagano w jej rozwinięciu . Wszyscy akceptowali wzajemnie swoje wysokie marże , biznes się kręcił . Sprzedaż nie nastręczała problemów w samej Europie ze względu na popyt , a państwo niemieckie dbało o promowanie produktów rodzimych na całym świecie . Niestety dla członków tych klastrów sielanka się skończyła . Została ona jeszcze przedłużona o 10 lat , gdyż niemieckie firmy wrzuciły swoje produkty na otwarte właśnie rynki Europy Środkowej i Wschodniej . To były żniwa przedłużające niemieckie przekonania o swoim biznesowym know-how . Niestety to było tylko przesunięcie końca bonanzy . Żniwa , np . w Polsce , się skończyły . Tu , żeby robić biznes , trzeba mieć wiedzę . Dlatego oddziałami korporacji niemieckich na terenie Polski w praktyce zarządzają już … Polacy . Nota bene , oddziałami korporacji z innych zachodnich krajów także .
Internet umożliwił młodemu Helmutowi z pokolenia Y zorientowanie się , że może zakupić surowce , półprodukty i produkty
82 # 1 kwiecień 2024