poprzez ograniczenie sprzedaży , inwestycji , ale też i redukcję zatrudnienia , czego dotychczas unikały – mówi Sławomir Bąk . Redukują zatrudnienie z dwóch powodów : przede wszystkim pomimo spodziewanego w najbliższej przyszłości niedoboru pracowników ich rezerwy finansowe nie pozwalają już na dłuższe utrzymywanie nierentownych obecnie etatów , a po drugie – wzrost kosztów pracy jest dla firm najbardziej dotkliwy obok wzrostu cen energii i paliw ( za GUS ). Gdy nie idzie z nimi w parze analogiczny wzrost wydajności organizacji , nie mają wyboru – muszą dla zachowania płynności ograniczać koszty , w tym zatrudnienie .
- Nie spodziewam się przy tym , że sytuacja w Polsce w kwestii kosztów pracy ulegnie zmianie – niezależnie od administracyjnego podnoszenia płacy minimalnej niskie koszty pracy nie będą już dłużej atutem polskich przedsiębiorców z powodu kurczącej się dostępności pracowników , ich mobilności w ramach UE ( w tym także uchodźców z Ukrainy ), a także zmian w samej gospodarce europejskiej w kierunku wyższej wartości dodanej – podsumowuje Sławomir Bąk .
Niewypłacalności głównie w sektorze MŚP , ale duże firmy również w opałach
W Polsce wciąż niewypłacalne są przy tym głównie firmy z sektora MŚP , najgorzej sobie radzące z dostosowywaniem do wzrostu kosztów cen swoich usług czy produktów , a także ze wspomnianym długofalowym przestawieniem się na produkty i usługi z wyższą wartością dodaną . W wielu obszarach , także w radzących sobie stosunkowo dobrze na tle całej gospodarki sektorach handlu towarami pierwszej potrzeby , usługach czy w produkcji żywności obserwować więc można stopniową koncentrację , przejmowania udziałów w rynku przez większe podmioty jako lepiej optymalizujące koszty . Od tego zjawiska , tak jak od wspomnianych wyższych kosztów pracy , nie ma odwrotu – ciężar gospodarki przesuwać się będzie ku firmom o jeśli nie dużej , to przynajmniej średniej skali działalności . Nie ma obecnie warunków w gospodarce na pozostawanie przez lata na poziomie start-upu czy jednoosobowej działalności na taką skalę , jak w poprzednich dekadach z powodu wskazanej fundamentalnej zmiany kosztów i dostępności pracowników .
Na rynkach światowych obserwujemy jednocześnie szybki wzrost liczby niewypłacalności firm dużych , w tym największych – każdego dnia mieliśmy do czynienia z przynajmniej jedną taką niewypłacalnością i jest ich już zdecydowanie więcej niż w ostatnich latach przed pandemią ( w 2023 r . było 365 takich niewypłacalności na świecie wobec jeszcze 270 w 2022 r .). Otwarte jest pytanie , czy także w Polsce kumulacja problemów firm małych oraz odbiorców eksportowych nie doprowadzi do domina niewypłacalności tych większych , zanim nadejdzie spodziewane odbicie rynku w końcu roku lub … w roku przyszłym . Jak podaje „ Parkiet ”, w tym roku akcjonariusze już kilkudziesięciu spółek giełdowych musieli decydować o kontynuacji działalności w obliczu dużych – w relacji do kapitału – strat .
Allianz Trade
smart-magazine . pl
131