SMART Business 2/2025 | Page 91

News) minister Domański odniósł się do propozycji opodatkowania osób posiadających więcej niż jedno mieszkanie, podkreślając, iż „ drugie mieszkanie ma bardzo wielu Polaków. Często są to też osoby starsze, które nie mają środków, aby płacić za to [ dodatkowy podatek ]”.
Tymi słowami minister wyraził obawę, że podatek katastralny mógłby uderzyć w szeroką grupę obywateli o przeciętnych dochodach( np. emerytów posiadających odziedziczone mieszkanie), a nie tylko w wąską elitę bogatych rentierów. Domański określił też alternatywę stawianą przez zwolenników katastru jako „ fałszywy wybór”, sugerując, że nie można sprowadzać debaty do dychotomii: albo jest się „ za młodymi”, albo „ za funduszami i rentierami”. Jednocześnie minister przyznał, że temat podatku katastralnego pojawia się głównie w kontekście politycznym i kampanijnym, a nie rządowych prac eksperckich. Stanowisko Ministerstwa Finansów jest zatem jednoznaczne: w najbliższym czasie rząd nie planuje wprowadzenia podatku katastralnego, a obywatele posiadający kilka mieszkań „ nie muszą się obawiać” nagłej zmiany systemu.
Warto jednak zauważyć pewne sygnały płynące z innych ośrodków władzy. Minister Rozwoju i Technologii, Krzysztof Paszyk, zapytany w lutym 2025 roku o kwestię katastru stwierdził enigmatycznie: „ to jest temat na dłuższą rozmowę”, nie wykluczając tym samym potrzeby szerszej dyskusji na przyszłość. Wypowiedź ta – choć dyplomatyczna – została odebrana przez media jako sygnał, że rządząca koalicja dopuszcza przynajmniej teoretyczne rozważenie reformy opodatkowania nieruchomości.
Rząd oficjalnie zaprzecza, by przygotowywał „ niespodziankę” dla właścicieli mieszkań, lecz jednocześnie przedstawiciele władzy przyznają, że temat wraca pod naciskiem międzynarodowych rekomendacji oraz w odpowiedzi na kryzys dostępności mieszkań dla młodych Polaków. Tę dwoistość ujęła w swoich wypowiedziach posłanka Anna Maria Żukowska, przewodnicząca klubu Lewicy, która współtworzy obecną koalicję – z jednej strony zaznaczyła, że „ za podatki odpowiada Ministerstwo Finansów i cały rząd”, sugerując, iż na razie decyzji nie ma, ale z drugiej strony wyraziła gotowość Lewicy do rozmów o katastrze po spełnieniu określonych warunków wstępnych.
Do warunków tych zaliczyła przede wszystkim uporządkowanie systemu ewidencji nieruchomości: „ Problem jest taki, że w Polsce nie mamy jednolitego katastru, to jest jeszcze dziedzictwo po zaborach. W każdej części, która była w innym zaborze, trochę to inaczej wygląda. I powinniśmy najpierw to ujednolicić”. Dopiero po stworzeniu nowoczesnego rejestru pozwalającego na masową wycenę nieruchomości Lewica byłaby – według Żukowskiej – „ otwarta do rozmowy” o podatku od wartości, przy czym „ to byłoby potencjalnie od piątego, trzeciego mieszkania. Na pewno nie od pierwszego, nie od drugiego”. Ta deklaracja koresponduje z wcześniejszą propozycją lidera Lewicy, Adriana Zandberga, który w kampanii prezydenckiej w 2025 roku postulował wprowadzenie katastru „ przynajmniej od trzeciego, a nawet od czwartego mieszkania” jako sposób na rozwiązanie trudnej sytuacji na rynku mieszkaniowym. Zandberg przedstawiał ten wybór w kategoriach moralnych: „ to prosty wybór: albo jesteś po stronie młodych,
smart-magazine. pl
91